Był taki program w telewizji o fachowcach naprawiających różne usterki. Podglądani okiem ukrytej kamery męczyli się strasznie próbując wywiązać się z zadania. Z zaciekawieniem oglądałem, zwłaszcza te odcinki z budowlańcami. To materiał bardzo wdzięczny i jak mi się wydawało obarczony znacznym ciężarem stereotypów. Po każdym takim odcinku powtarzałem sobie, że to zaaranżowana ustawka – oni kontra inwestorzy, jak to mówią fachowcy na swoich klientów. Skończyłem z telewizją i od kilku lat programu nie widziałem, aż do pewnego dnia. Wróciło wspomnienie tych programów i pojawiła się męcząca myśl – myliłem się - oni istnieją. Fachowcy z koszmarów klientów, kiedy drobna robota zamienia się w katastrofę. Dosłownie.